Nowy rok, nowa ja!

Niedawno powitaliśmy Nowy Rok 2024. Z tej racji mamy kolejne nowe postanowienia noworoczne. Najczęstsze z nich to dieta, więcej ruchu- siłownia i rzucenie palenia. Rezygnujemy z uzależnień i złych przyzwyczajeń.

A co jeśli nie mamy pomysłu, jakie postanowienia noworoczne przyjąć tym razem, bo jak co roku kończy się to fiaskiem? Postaramy się dać C kilka rad, by w tym roku było inaczej.

Nie oczekuj zbyt wiele

Często okazuje się, że oczekujemy od siebie zbyt wiele. Ogromny zapał na początku może być skutkiem szybkiego zwątpienia. Lepiej przybrać jedno lub dwa postanowienia, których będziemy rygorystycznie przestrzegać, niż kilka, z których później żadne nie dojdzie do skutku.

Możesz na przykład połączyć dietę z ćwiczeniami, bo te dwa postanowienia idealnie ze sobą współgrają. Nie dość, że zgubisz niepotrzebne kilogramy, to jeszcze będziesz się lepiej czuć, mieć więcej energii, a Twoja cera będzie piękna i zdrowa.

Oczywiście nie będzie łatwo, początki są zawsze najgorsze. Ciężko zrezygnować z chipsów, czy fast-foodów, gdy jedliśmy je praktycznie codziennie. Jednak uwierzcie, gdy zobaczycie efekty po dwóch miesiącach pracy, jeszcze sobie podziękujecie, że nie zwątpiliście.

Przestań marzyć, zacznij działać

Nie zwlekaj z realizacją postanowień. Nie odkładaj rozpoczęcia na poniedziałek, czy na za tydzień, bo nie zaczniesz wcale. Jeśli wyznaczyłaś sobie datę na początek roku, zacznij w ten dzień i nie rób wymówek. Pamiętaj, że efekty same nie przyjdą. Wszystko zależy od Ciebie!

Przydatne rady jak dotrzymać postanowień:

  1. Zadbaj, by mieć dobrą motywację. Pamiętaj, jaki jest twój cel, do czego dążysz.

Jeśli źle wyznaczysz cel, szybko dopadnie Cię frustracja i dasz sobie spokój z postanowieniem… do kolejnej tury postanowień noworocznych czy urodzinowych. Kluczem jest tu umiar i właściwa ocena sytuacji.

Cel powinien być SMART, czyli konkretny (specific), mierzalny (measurable), osiągalny (achievable), istotny (relevant) oraz określony w czasie (time-bound). Czyli nawet jeśli podchodzisz do sprawy ambitnie i w styczniu decydujesz, że przebiegniesz maraton, to najpierw ustal, czy cel jest osiągalny, np. konsultując przeciwwskazania z lekarzem i wyznaczając plan treningowy, potem wskaż realny termin (na bazie ustaleń z trenerem) i wreszcie zajmij się mierzalnością (oczywiście dystans maratonu jest stały, ale musisz jeszcze ustalić, na jakie tempo chcesz porwać się za pierwszym razem). Tak wyznaczony cel będzie cały czas w realnym zasięgu, co dodatkowo Cię zmotywuje.

2. Znajdź wspólników.

Nie musisz ćwiczyć z drużyną, by wykorzystać siłę społeczności do utrzymania sportowej motywacji. Wystarczy, że ogłosisz swój cel znajomym, rodzinie, czy nawet osobom obserwującym Cię w social mediach. Już samo to sprawi, że będzie Ci łatwiej wytrwać w postanowieniu.

Oczywiście idealnie byłoby też znaleźć wspólnika czy wspólników sportowych zmagań. Grupa w naturalny sposób motywuje się nawzajem. Opuszczenie treningu staje się trudniejsze, kiedy na siłowni czekają na Ciebie znajomi.

Według psychologii przynależność i szacunek stoją niezwykle wysoko w naszej piramidzie potrzeb. W naturalny sposób dążymy do uznania grupy. Zależy nam, by dobrze wypaść przed innymi. Łatwiej złamiemy słowo dane wyłącznie sobie. Zgodnie z regułą zaangażowania i konsekwencji, chcemy też, by nasz wizerunek opierał się na solidności. Słowo dane publicznie (nawet przez posta w social mediach) jest dla nas wiążące.

3. Wcześniej zadbaj o wszystkie potrzebne urządzenia i akcesoria.

Nikt nie lubi tracić zainwestowanych środków. Czy jest to czas, czy pieniądze, czy jakakolwiek inna wartość. Jak to wykorzystać, by być fit? Poza naturalną inwestycją czasu i energii możesz zafundować sobie sprzęt czy buty. Będą przypominać, że nie warto tracić wydanych już pieniędzy.

Psychologowie nazywają to Efektem Kosztów Utopionych. Nazwa ta niesie ze sobą nieprzyjemne skojarzenia i często przywołuje się tę teorię na wyjaśnienie, dlaczego brniemy w coś, co nie jest dla nas komfortowe. To, dlatego tak wiele osób ogląda do końca nudny film, mówiąc „przemęczyłem już godzinę, nie chcę stracić tego czasu”.

Jednak ten sam mechanizm można wykorzystać dla dobrych celów! Na przykład, żeby przebrnąć przez naturalny spadek motywacji. Później, kiedy sport wejdzie Ci już w nawyk, nie będziesz musiał/a rozmyślać o zainwestowanych kosztach.

4. Nagradzaj się!

Nie czekaj na cudzą opinię i nagradzaj się sama. To mogą być drobiazgi, na przykład wymarzony gadżet. Nagrody sprawią, że poczujesz się doceniona. Pamiętaj też, by przyjmować komplementy na temat lepszej kondycji czy bardziej smukłej sylwetki. Same w sobie również stanowią nagrodę.

Jedna uwaga! Nie nagradzaj się czymś, co jest dla Ciebie kompletnie niezdrowe. To prosta droga do wzmocnienia złych nawyków

5. Nie poddawaj się, nawet gdy coś Ci nie wyjdzie.

Wszyscy jesteśmy ludźmi i to naturalne, że zdarzą Ci się potknięcia. Zastanów się też, co uważasz za porażkę? Czasem faktycznie będzie to ominięcie treningów czy odstępstwo od diety, ale bywa, że krytykujemy samych siebie za relaks, niezbędny dla zdrowego wysiłku.

Kolejna sprawa: zapomnij o porównywaniu się z innymi. To, że ktoś szybciej zrzuca kilogramy czy osiąga cele sylwetkowe, nie oznacza, że to Ty robisz coś źle a on/ona dobrze. Każdy organizm jest inny.

Tymczasem bycie fit to proces i naturalne są słabsze dni. Spróbuj zastosować popularną w biznesie filozofię kaizen. Nie musisz od razu robić wszystkiego doskonale, po prostu regularnie usprawniaj jedną, drobną rzecz. Weryfikuj efekty po dłuższym czasie – z zaskoczeniem odkryjesz, jak długą drogę można przejść małymi krokami!

Nie wszystkie te rady muszą zadziałać akurat w Twoim przypadku. Czasem wystarczy jedna z nich, by dopiąć swego! Trzymamy za Ciebie kciuki.

Scroll to Top